piątek, 22 lipca 2016

Szybki lifting... Kuchnia

"Kuchnia jest sercem domu" - w starych książkach można spotkać taką sentencję. Urządzając kuchnię sporo inwestujemy i zwykle urządzamy ją według aktualnych trendów. Jednak moda w wystroju wnętrz mija szybko. Jeśli nawet nie dopasowujemy się ślepo do projektów wyjętych z najnowszych katalogów to i tak czasem mamy ochotę na zmianę lub po prostu odświeżenie wnętrza. Nie zawsze jednak wystarczy nam samo pomalowanie ścian. A że mamy sezon urlopowy, który często jest również wykorzystywany na remonty w domu, tak więc kilka szybkich wskazówek jak odświeżyć kuchnię bez demolowania ścian i rwania podłogi ;)
 

Najtańszym sposobem na odświeżenie ciemnych lub starych mebli jest pomalowanie ich na biało. Można to zrobić za pomocą matowej lub połyskliwej farby. Kuchnia od razu zyska więcej światła i przestrzeni. Można również pomyśleć nad zmianą uchwytów przy szafkach i szufladach. Oczywiście nie namawiam nikogo na wymianę sprzętu AGD, ale jeśli wymieniamy np lodówkę, to jest to na tyle duży sprzęt, że można pokusić się o np pomalowanie szafek.

 Po pomalowaniu ścian i odświeżeniu szafek mamy często ochotę na coś jeszcze. Marzy nam się nowa podłoga, ale płytki kosztowały fortunę i za dużo kłopotu z wymianą na nowe. Ale skoro mamy coraz lepsze i ładniejsze wykładziny podłogowe, można śmiało pokusić się aby zasłonić znudzone płytki piękną nową wykładziną. Jest równie łatwa w pielęgnacji i kiedy nam się już przeje lub zniszczy bez żalu wyrzucimy ją i np wrócimy do płytek. Przykład na powyższym zdjęciu.
Pamiętajmy, że najpierw rzucają się w oczy duże powierzchnie...podłogi i blaty. Skoro mamy już opcję na szafki i podłogę zastanówmy się nad blatem, bo jeśli to piękny kamienny lub drewniany blat to nie warto go ruszać, ale jeśli podniszczony laminat to już warto przemyśleć taką inwestycję i dobrać pod nowy wystrój.


Jeśli np kupujemy lub dostajemy mieszkanie lub dom w "spadku" i kuchnia jest jeszcze w bardzo dobrym stanie, a nasz budżet trzeszczy w szwach i już nawet się nie dopina, a my koniecznie chcemy pokazać się przed znajomymi na parapetówce to powyżej taka trochę szalona propozycja. Nie ruszona lodówka, podłoga bez zmian. Pomieszczenie odciążamy przez usunięcie górnych szafek, oczywiście możemy je zamiast usuwać pomalować tak jak dolne, albo na biało, możemy również usunąć tylko te na blatem . Niebieski nie jest też kolorem obowiązkowym...możemy pokusić się o żółty, różowy, zielony, czy jaki tam przyjdzie do głowy. W tym przypadku po prostu ważna jest konsekwencja, bo nadmiar kolorów stworzy nam męczący chaos.


 Powyżej wymienione zostały fronty szafek również na białe, podłoga i sprzęt AGD bez zmian, jednak kuchnia przez nowe fronty i odsłonięcie całego okna zyskała więcej światła i przestrzeni.

Poniżej mamy trochę odmienną sytuację. Dostajemy do dyspozycji nudną i mała kuchnię. Można z niej korzystać, ale jakoś mało chętnie. Więc pomalowano szafki, wymieniono wykładzinę, dołożono halogeny nad blatem. Kuchnia dostała nowy piękny, drewniany blat i kolor. Asymetryczny i kontrastowy wzór na ścianie dodaje pomieszczeniu dynamizmu i wprowadza wrażenie ruchu. Co prawda jestem przeciwniczką dywanów w kuchni, ale jeśli jest łatwy do prania i nie ma problemu, że nam się ślizga na podłodze, możemy pokusić się o coś zgranego kolorystycznie. Więc jak widać piękna kuchnią można błysną nawet w małym metrażu w swoim pierwszym M.
 Więc póki lato i możemy wietrzyć i malować na zewnątrz lub suszyć farbę na balkonach lub podwórku to ...do dzieła :)


wtorek, 19 lipca 2016

Jak mieszkają sławni i bogaci... Bruce Willis


Postanowiłam założyć wątek na blogu poświęcony domom celebrytów. Wiem, że większości z nas nie stać nawet na wyposażenie do tych wnętrz, ale od czego wyobraźnia .  Dziś wpadło mi w oko nowojorskie mieszkanie Bruce'a Wilisa. Które niedawno znów pokazało się na rynku do sprzedaży.


Oglądając zdjęcia kolejnych pokoi nie ulega wątpliwości, że wyposażenie, jak i samo zatrudnienie dekoratora kosztowało właściciela fortunę.


Dlatego my możemy potraktować wystrój apartamentu Willisa jako inspirację i odrobinę tamtego luksusu przenieść na swój grunt kopiując np kolorystykę. Przy urządzaniu wnętrz, dekoratorzy korzystają przeważnie z palety 3 kolorów, pasujących do siebie.  Analizując każde zdjęcie, zwróćmy uwagę jak niewiele kolorów występuje w każdym z nich. Tutaj co prawda cały apartament tworzy całość kolorystyczną. My jednak mamy do dyspozycji mnie pieniędzy i mniejszą przestrzeń na ogół.


Często są to tylko dwa pokoje z kuchnią w naszych blokowiskach, w tym jeden zajęty przez dziecko, które za nic nie dostosuje swojego pokoju do klimatu jaki chcemy w całym mieszkaniu wprowadzić.


Jednak my z uporem maniaka chcemy mieć choć namiastkę nowojorskiego apartamentu, więc pozostaje nam pokój dzienny "ubrać" w trzy kolory, niech to będzie biel, szarość i czerń lub ciemny fiolet. Do tego podłoga np w kolorze naturalnego drewna, które pasuje zwykle do wszystkiego i ... popuśćmy wodze wyobraźni ...


Dodatki dobierajmy pod trzy główne kolory i niech raczej trzymają się również jednej barwy bo inaczej stworzymy chaos. Dodatki powinny dodać styl pomieszczeniu, jednak zbierając je bez motywu przewodniego stworzymy męczący bałagan. 


czwartek, 14 lipca 2016

Czarny... do wszystkiego cz.1

Kochamy czerń! W modzie jest mnóstwo począwszy od "małej czarnej" przez pozostała odzież, bieliznę, buty do torebek. Chcemy nią wyrażać własną osobowość. Pokazać bardziej wyrafinowany gust ... Czarny ma opinię koloru artystów, osoby takie postrzegamy jako bardziej inteligentne, z lepszym gustem, bogatsze duchowo i emocjonalnie. Czerń jest stylowa i egzotyczna...
Jednak przy wszechobecnej czerni w modzie jakoś nie lubimy jest we własnym domu. W latach 90 była co prawda moda w Polsce na czarne meble, jednak szybko "wyszły" one z mieszkań. Były to jednak meble, za to kolor ścian to już inna historia.
Czarnych ścian się boimy, nie chcemy malować na czarno. Bo ponure, bo ciemno, po przytłacza, bo to inne niż normalne, bo jak to będzie wyglądać, bo co pomyślą znajomi. Bo krótko mówiąc boimy się reakcji otoczenia. Oczywiście są osoby które po prostu źle się czują przy ciemnych kolorach, ale wystarczy jedna ściana w jasnym otoczeniu i ponury wydźwięk zniknie.

Poniżej przykład sypialni
- stylowa



- nowoczesna




- minimalistyczna, ale jednak bardzo przytulna, w dodatku niewielka przestrzeń więc pomysł można spróbować przenieść również do blokowego budownictwa


 Jedna z "guru " architektury ELIZABETH BAUER o czerni powiedziała:
" Podobają mi się wąskie korytarze, pomalowane na czarno. To bardzo romantyczne. ten odcień nie jest pozbawiony życia jak inne czernie. Domieszka niebieskiego nieco go ociepla. Idealnym dopełnieniem byłaby podłoga z biało - czarnego marmuru..."

Salon:
- luksusowy , nowoczesny


 

- przytulny w klimacie angielskim



- stylowy, mnie osobiście kojarzy się trochę z klimatem Alicji w krainie czarów - ale to moje skojarzenie:)



Jednak czy pomieszamy z niebieskim czy nie wciąż otrzymujemy czarny, a czarna ściana zwłaszcza jeśli jest to jedna ściana w pokoju ma mnóstwo plusów:
- łatwo do niej dobrać dodatki
- staje się idealnym tłem dla małej galerii zdjęć lub obrazów, którą chcemy wyeksponować
- jeśli mamy mebel który bardzo lubimy, a nigdzie nie pasuje, zawsze możemy go "upchnąć" na czarną ścianę, znacznie zyska na wyglądzie, ponieważ czarna ściana doda mu stylu
- wbrew pozorom ożywi wnętrze dodając mu dynamizmu, zwłaszcza jeśli sąsiednie ściany będą jasne lub podłoga w danym pomieszczeniu będzie jasna.
- całemu pokojowi doda stylu
- a umieszczona na wprost okna zwłaszcza w pokoju mocno słonecznym uspokoi trochę nadmiar światła
- pasuje do sypialni, jadalni i właściwie każdego pokoju.
- może mieć różne faktury (kamień elewacyjny pomalowany na czarno, czarny tynk bawełniany, czarna tapeta...) oraz różne odcienie np z kroplą niebieskiego lub brązu.

Jadalnia
- nowoczesna, minimalistyczna



- loft, piękny i przytulny



- styl miejski, który każdy może mieć w domu


Tak więc nie bójmy się czerni i śmiało z nią eksperymentujmy. Poszukałam dla Was po prostu kilku wnętrz dla których najczęściej szukamy pomysłów, ale mamy jeszcze gabinety, przedpokoje no i oczywiście kuchnie, ale to pozostawię na drugi odcinek "czerni" :)